Kościół św. Kazimierza powstał w latach 1902-1936 jako świątynia neoromańsko-neogotycka, zaprojektowana w duchu historyzmu. Był to XIX-wieczny nurt w architekturze, który naśladował różne style historyczne, dobierając styl do charakteru i przeznaczenia budowli na zasadzie skojarzeń. Za style odpowiednie dla kościołów chrześcijańskich uznawano wówczas średniowieczny romanizm i gotyk – jako wyrażające ducha kwitnącej w średniowieczu chrześcijańskiej cywilizacji. W murach naszego kościoła przeplatają się elementy romańskie i gotyckie, tworząc spójną całość.
W XIX w. szukano w przeszłości również takiej architektury, która by wyrażała tożsamość i ambicje konkretnych narodów. Stąd Rosjanie powracali do architektury bizantyjskiej, uważając się za spadkobierców Bizancjum. Niemcy natomiast wybrali architekturę romańską, jako panującą w niemieckim cesarstwie Ottonów, do którego potęgi nawiązywali. Tak powstały tzw. „style narodowe”. Żyjący pod zaborami Polacy wybrali m.in. architekturę gotycką, będącą wspomnieniem potężnej Polski Jagiellonów. Tak powstał polski neogotyk, stosowany nie tylko w budowlach sakralnych, ale i świeckich.
W kościele św. Kazimierza neoromanizm i neogotyk przenoszą nas do średniowiecza, pozwalając poczuć atmosferę ówczesnej architektury. Przestrzeń sakralna składa się tu więc z materii i ducha. Widoczne w niej podziały architektoniczne podkreślają niewidzialne granice – np. między sacrum i profanum – a wypełniająca ją symbolika ma w sposób dostępny zmysłom opowiadać o sferze duchowej i boskiej, zmysłom niedostępnej.
Znajdziemy też tu typowe dla polskich świątyń nawiązania do historii państwa i narodu, której polski Kościół był uczestnikiem na przestrzeni wieków. Zwłaszcza w czasach utraty lub ograniczenia suwerenności świątynie stawały się naturalnymi depozytami narodowych symboli.
W kościele św. Kazimierza pielęgnowana jest również pamięć o historii naszej małej ojczyzny i lokalnej społeczności, dla której kościół św. Kazimierza był i jest ważnym obiektem. Najpierw jego rozpoczęta pod rosyjskim zaborem budowa była wyrazem przywiązania do wiary i polskości, a potem jego wnętrze wypełniało się śladami historii, która działa się wokół – podczas wojny z bolszewikami, II Wojny światowej, okupacji niemieckiej i sowieckiej, PRL-u, Solidarności, wreszcie III Rzeczypospolitej.
*
Historia Pruszkowa sięga średniowiecza, choć jego obszar był zasiedlony już przed narodzeniem Chrystusa. Pierwsze pisemne wzmianki o wsi Proskowo w parafii pęcickiej pochodzą z początków XV w. Tutejsze folwarki i ziemie uprawne przez wieki zmieniały swoich właścicieli, a na pocz. XIX w., po upadku I Rzeczypospolitej, a potem Księstwa Warszawskiego, znalazły się w granicach zaboru rosyjskiego. Miejscowość nabrała znaczenia po osuszeniu zabagnionej doliny rzeki Utraty i zlokalizowaniu tu pierwszej od Warszawy stacji Kolei Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. W Pruszkowie zaczęły powstawać zakłady przemysłowe, co spowodowało nagły wzrost liczby mieszkańców.
Po wybuchu I Wojny Światowej Pruszków zajęły wojska niemieckie. Wkrótce potem (w 1916 r.) niemieckie władze okupacyjne zezwoliły na uzyskanie przez osadę praw miejskich. Przyłączono wówczas do powstającego miasta okoliczne wsie, m.in. Żbików i Tworki. Formalne powstanie miasta zbiegło się z powołaniem do życia pruszkowskiej parafii pod wezwaniem św. Kazimierza.
*
Potrzeba wybudowania kościoła w osadzie Pruszków, której obszar dzieliły między siebie parafie pęcicka i żbikowska, pojawiła się jeszcze w XIX w. Do obydwu kościołów parafialnych coraz liczniejsi mieszkańcy Pruszkowa mieli daleko. Jako pierwszy zwrócił na to uwagę żbikowski wikariusz, ks. Edward Detkens, inicjując wybudowanie w 1902 r. drewnianej kaplicy na dzisiejszym placu kościelnym. Fundatorem został właściciel placu oraz miejscowej cegielni i folwarku, a także nieodległego pałacyku – hrabia Antoni Potulicki, wielki społecznik, choć nie rodowity pruszkowianin, bo przybył tu ledwie kilka lat wcześniej z pozostającej pod zaborem niemieckim Wielkopolski. On też stanął na czele zawiązanego wkrótce Komitetu Budowy Kościoła, mającego być filią parafialnej świątyni w Żbikowie.
Nie było to jednak łatwe do przeprowadzenia. Od upadku powstania styczniowego w 1864 roku trwała tu rusyfikacja, a władze zaborcze budowały cerkwie, niechętnie wydając pozwolenia na kościoły. „Katolickie” znaczyło wtedy tyle, co „polskie”. Dopiero na początku XX wieku reżim ten nieco zelżał. Wtedy właśnie powstał projekt kościoła, którego autorem był prof. Czesław Domaniewski, architekt związany z Koleją Warszawsko-Wiedeńską oraz projektant wielu obiektów w Pruszkowie i okolicach. Jest to jedyny obiekt sakralny, który wyszedł spod ręki profesora. Tym bardziej imponuje wysoka klasa tego projektu, którego założenia dokładnie zrealizowano podczas trwającej dwadzieścia lat budowy.
Czesław Domaniewski, należał do pokolenia architektów, którzy na studia musieli jeździć do Petersburga. Po powrocie jednak szukali sposobu na wyrażenie polskości w architekturze. Tak powstały polskie „style narodowe” – w zaborze austriackim zakopiański, w pruskim – dworkowy. Taką samą rolę w zaborze rosyjskim miał pełnić neogotyk. To wtedy właśnie na Mazowszu stare drewniane kościółki ustąpiły miejsca ceglanym świątyniom z wysokimi wieżami, które oglądamy do dzisiaj. Miały być one symbolicznym powrotem do katedr łacińskiej Europy, ale też piastowskiego Gniezna czy Wawelu, będących wspomnieniem chwalebnej przeszłości zniewolonego kraju.
Domaniewski nie poddał się jednak całkowicie rygorom popularnej wówczas w zaborze rosyjskim wersji neogotyku, zwanej „stylem wiślano-bałtyckim”, ale stworzył projekt oryginalny, łącząc gotyk z romanizmem w duchu tzw. „stylu przejściowego”. Dzięki temu powstała świątynia bliska swoim średniowiecznym pierwowzorom, które nie zawsze przecież osiągały stylową jednorodność.
*
Neoromańsko-negotocyki kościół wzniesiony jest na obszernym, prostokątnym placu, jako świątynia nieorientowana, co znaczy, że nie jest położony dokładnie wzdłuż linii wschód-zachód, z prezbiterium skierowanym ku wschodowi. Oś kościoła odchyla się od tej linii nieznacznie, podążając za regularnym układem ulic i parcel w tej części Pruszkowa.
Domaniewski zaprojektował kościół z cegły, nieotynkowany. Jego bryła i plan przywodzą na myśl klasyczne gotyckie katedry, budowane na planie krzyża, z nawą główną i nawami bocznymi, ciągnącymi się od wejścia ku prezbiterium i krzyżującymi się tuż przed nim z nawą poprzeczną czyli transeptem. Z zewnątrz zobaczymy, że korpus nawowy i transept nakryte są dwuspadowymi dachami pokrytymi miedzianą blachą. Na ich skrzyżowaniu zobaczymy sygnaturkę, czyli małą wieżyczkę, chroniącą używany niegdyś, sygnałowy dzwon.
Dominującym elementem bryły kościoła jest fasada wejściowa, ujęta z obu stron wysokimi na 60 metrów wieżami, nakrytymi strzelistymi hełmami pokrytymi miedzią. Fasada powiela wzorce romańskie, z łukiem pełnym, czyli półkolistym, okalającym główny portal wejściowy i portale boczne. Typowo romańska jest też ślepa galeryjka arkadowa nad rozetą z szarego piaskowca i ślepe triforia (czyli potrójne wnęki) w wieżach, kontynuujące linię galeryjki. Kolejne kondygnacje wież są przeprute na przemian oknami romańskimi i gotyckimi. Czworoboczny plan wież przyjmuje w ostatniej kondygnacji formę ośmioboczną. Stamtąd odzywają się wzywające wiernych dzwony, chronione przez masywne żaluzje. Powracając wzrokiem ku ziemi, przy narożach wież zobaczymy typowe dla polskiego neogotyku ceglane przypory w formie skarp. Takie same jak przy zewnętrznych ścianach naw i prezbiterium.
Centralnie usytuowany w fasadzie główny portal wejściowy znajduje się w uskokowej wnęce, zamkniętej u góry romańskim łukiem pełnym. To bardzo ważne miejsce, będące przejściem granicznym między strefą profanum a sacrum, czyli między światem a świątynią. Tradycją w polskich kościołach jest po przekroczeniu tej granicy, przeżegnanie się palcami zanurzonymi w święconej wodzie. Podobnie jest u nas, a dozowniki z wodą znajdują się w kruchcie za portalem.
Patrząc na portal od zewnątrz, widzimy pod zamykającym go łukiem tzw. tympanon, wypełniony płaskorzeźbą z piaskowca, przedstawiającą patrona kościoła – św. Kazimierza. Po bokach drzwi wejściowych osadzone są w uskokach po dwie granitowe kolumny, zwieńczone romańskimi głowicami kostkowymi. Portale boczne, znajdujące się w przyziemiu wież, są skromniejsze, a ich tympanony wypełnia witraż, podobnie jak niewielkie okrągłe okna nad portalami. Powyżej portalu głównego zobaczymy imponującą romańską rozetę z szarego piaskowca, wypełnioną witrażem przedstawiającym Chrystusa i dwunastu Apostołów.
Ściany boczne kościoła przeprute są gotyckimi, witrażowymi oknami. Ściany szczytowe transeptu, czyli nawy poprzecznej, otrzymały na górze trójkątne zamknięcia, poprzedzone arkadową, ślepą galeryjką, analogiczną do tej w fasadzie kościoła.
*
Budowa kościoła trwała bez mała dwadzieścia lat. Komitet Budowy Kościoła dysponował ograniczonymi środkami. Choć już na początku prac hrabia Antoni Potulicki oprócz placu pod kościół ofiarował 100 tysięcy sztuk cegły z własnej cegielni, a jeden milion cegły sprzedał po zaniżonej cenie, to wkrótce po rozpoczęciu budowy w 1907 roku, Komitet musiał zaciągnąć dług. Ks. Detkens zbierał jednak ofiarnie kolejne środki, duszpasterzując jednocześnie w drewnianej kaplicy na placu budowy. Po dwóch latach zastąpił go ks. Witold Rostkowski.
Wokół rosnących murów świątyni powstawała wspólnota wiernych. Jasnym stało się wkrótce, że w rozwijającym się dynamicznie Pruszkowie powinien powstać nie tylko nowy kościół, ale też nowa parafia. Po wielu staraniach mieszkańców osady 9 czerwca 1913 roku, dekretem arcybiskupa i metropolity warszawskiego, Aleksandra Kakowskiego, erygowana została parafia pod wezwaniem św. Kazimierza Królewicza w Pruszkowie, której proboszczem został ks. Wincenty Burakowski. Parafia liczyła ok. 6 tys. wiernych, co stanowiło naówczas połowę mieszkańców Pruszkowa.
W następnym roku wybuchła jednak I Wojna Światowa. Front walk rosyjsko-niemieckich szybko dotarł z zachodu do granic Pruszkowa, co zahamowało budowę kościoła. Podczas walk wznoszone ściany znacznie ucierpiały. Ubyło też parafian, bo Rosjanie ewakuowali na wschód pruszkowskie fabryki wraz z robotnikami. Wywieźli razem z nimi i hrabiego Antoniego Potulickiego, który jako obywatel niemiecki podlegał internowaniu. Zmarł on niestety pięć lat później, wkrótce po powrocie z ogarniętej już rewolucją Rosji.
Niemcy zajęli Pruszków i Warszawę w sierpniu 1915 roku. W rok później pruszkowskim proboszczem został ks. Jan Kęsicki. Zakończenie wojny przyniosło odrodzenie się niepodległej Polski. Kolejnym proboszczem został wówczas (1919 r.) ks. Jerzy Kiełduszyc, zmieniony jeszcze w tym samym roku przez ks. Edwarda Tyszkę, który miał pozostać na tym stanowisku przez lat ponad 40.
Wówczas (w 1922 roku) ponownie ruszyła przerwana budowa parafialnej świątyni. Przewodnictwo w Komitecie Budowy Kościoła objął Józef Bielawski, właściciel pruszkowskiej apteki. Wkrótce (9 grudnia 1923 roku) uroczyście przeniesiono nabożeństwa z kaplicy do nowego kościoła, który nie posiadał jednak jeszcze ani wież, ani nawet prezbiterium, a jedynie zadaszone nawy.
Budowa trwała więc przez kolejne lata, będąc przez cały ten czas objęta nadzorem prof. Domaniewskiego. Nie doczekał on niestety jej końca. Zmarł bowiem w 1936 r. na kilka tygodni przed zakończeniem prac. Pierwsze nabożeństwo w ukończonej świątyni zostało odprawione 17 października właśnie w intencji duszy profesora.
*
Po wejściu do wnętrza kościoła przez drzwi portalu głównego natkniemy się w kruchcie kościoła na tablice pamiątkowe, poświęcone godnym pamięci parafianom. Choć nie ma tam tablicy profesora Domaniewskiego, są tablice ks. Edwarda Tyszki, Hr. Antoniego Potulickiego oraz Józefa Bielawskiego. Jest także tablica poświęcona pamięci dr Izabelli Wolfram, która w czasie okupacji ratowała w pruszkowskim szpitalu życie cywilów i żołnierzy podziemnego wojska. Inne tablice w kruchcie poświęcone są zresztą właśnie im – harcerzom z hufca „Szarych Szeregów” działającego pod kryptonimem „Zielony Dąb” oraz żołnierzom z organizacji „Obroża”, należącej do Armii Krajowej.
Nad kruchtą znajduje się empora organowa, nazywana powszechnie chórem, na którą prowadzą żeliwne, kręcone schody w przyziemiu wieży północnej. Gdy wchodzimy spod empory do nawy głównej, naszym oczom ukazuje się wnętrze świątyni o typowej dla kościołów halowych przestronności. Nawa główna, oddzielona od naw bocznych rzędami kolumn, prowadzi nasz wzrok ku podwyższonemu względem niej prezbiterium i znajdującemu się w nim ołtarzowi.
Wnętrze kościoła jest niemal czysto gotyckie. Ma układ tzw. pseudohali, czyli taki w którym sklepienie wysokiej nawy głównej wspiera się na kolumnach, a sama nawa oświetlona jest wysokimi oknami przebitymi w ścianach nieco niższych naw bocznych.
Przestrzeń kościoła wypełniona jest nie tylko sztuką sakralną i typowym świątynnym wyposażeniem, ale też pełna symboliki i elementów będących na granicy świata widzialnego i niewidzialnego, zgodnie z duchem średniowiecznej architektury. Typowo symboliczną rolę odgrywają tu promienie słońca, podążające ku wejściu od skierowanych niemal dokładnie na wschód okien prezbiterium. Razem z widzialnym światłem rozchodzi się tą drogą niewidzialna Łaska, którą opromienia i oświeca tu swoich wyznawców Chrystus. Zresztą w naszym kościele świeci niejedno słońce… W prezbiterium błyszczy, widoczne z daleka, tabernakulum, mieszczące w sobie Ciało Chrystusa pod postacią chleba. W kościele św. Kazimierza tabernakulum ma kształt złotego okręgu ze złotym skarbczykiem. Jeszcze dobitniej świeci monstrancja, stojąca tu podczas adoracji na ołtarzu, otoczona odlanymi w szlachetnym kruszcu promieniami.
Niewidzialną linię na osi kościoła, według której nasz wzrok od wejścia biegnie ku światłu w prezbiterium, nazywano niegdyś „Drogą Światła” właśnie (łac. Via Lucis). W naszym kościele znaczą ją ciemniejsze płyty na posadzce. Można ją też zobaczyć w znakach oraz gestach, np. gdy ktoś na niej przyklęka i czyni znak krzyża, podążając od spraw tego świata ku Bogu.
Ściany i murowane sklepienia otynkowane są na biało. Prezbiterium, nawa główna oraz nawy boczne nakryte są ostrołukowym sklepieniem o rysunku czteroramiennej gwiazdy. Na skrzyżowaniu nawy głównej i transeptu zobaczymy na sklepieniu wyrysowaną jego podziałami gwiazdę ośmioramienną. Z uwagi na te figury nazywamy takie sklepienie gwiaździstym. Kaplice oraz kruchty posiadają sklepienia krzyżowe, typowe dla romanizmu.
Niezwykły średniowieczny wynalazek – łuk ostry wraz z konstrukcją gotyckich sklepień – pozwala odciążyć ściany, wsparłszy ciężar sklepienia na kolumnach wewnątrz i przyporach na zewnątrz kościoła. Właśnie z tej konstrukcji wynika piękno gotyku, które sprawia, że martwa materia kamienia, oświetlona słońcem, zdaje się być ożywiona duchową treścią. W każdej odmianie gotyckiego sklepienia widzimy zawsze jeden konsekwentny system, eksponujący wyraźnie linie, którymi siła ciążenia spływa nieprzerwanie z góry na dół, po ostrych łukach i smukłych kolumnach, jak woda. Kolumny złożone są często z mniejszych kolumienek (służek), które na sklepieniu przechodzą w wałkowate wzmocnienia (żebra), przenoszące siłę ciążenia na służki, a jednocześnie efektownie dzielące sklepienie na mniejsze pola. Im więcej podziałów, tym bardziej subtelne figury rysują się wysoko nad nawą.
W naszym kościele zobaczymy piękne wiązki służek wokół kolumn, jednak żebra przebiegają jedynie po liniach dzielących sklepienie na prostokątne pola. Wewnątrz tych pól sklepienie dzielone jest już nie żebrami, ale ostrymi krawędziami, tak, że wydaje się ono złożone z licznych ścianek, przypominających nacięcia oszlifowanego kryształu. Z uwagi na to możemy nasze sklepienie nazwać również kryształowym. Było ono charakterystyczne dla późnego gotyku w naszej części Europy.
Prezbiterium oddziela od nawy wyjątkowo masywny tzw. „łuk tęczowy” przebiegający od posadzki przez ściany boczne i sklepienie. Ma on za zadanie nie tyle wzmacniać konstrukcję, ile zaznaczać granicę między najświętszą częścią kościoła a nawami. Można by go nazwać „architektonicznym echem”, które powtarza portal, będąc kolejnym przejściem na naszej drodze ku Światłu. Dokładnie pod łukiem tęczowym znajdują się stopnie, prowadzące ku ołtarzowi, znajdującemu się w przestrzeni wyniesionego ponad nawę prezbiterium. Pokonawszy stopnie, staniemy przed tzw. balaskami, czyli dębową, inkrustowaną balustradą.
Prezbiterium zakończone jest wieloboczną absydą. Znajdują się w nim po obu stronach przejścia do bocznych aneksów, z których jeden mieści zakrystię, a drugi kaplicę św. Antoniego, gdzie każdego dnia trwa adoracja Najświętszego Sakramentu.
Taki kształt osiągnął kościół św. Kazimierza w 1936 roku. Ks. Edward Tyszka zajął się wówczas wyposażaniem świątyni. Niestety wkrótce hitlerowskie Niemcy i Związek Sowiecki najechały Polskę, rozpoczynając II Wojnę światową, a w Polsce – czas okupacji. Z wielkim trudem udało się ks. proboszczowi wyposażyć do 1943 roku prezbiterium, łącznie z witrażami i posadzkami, co ufundowała rodzina Majewskich, właścicieli fabryki ołówków w Pruszkowie. Świadczy o tym do dziś napis i znak fabryczny (półksiężyc z gwiazdą) na jednej z kwadratowych kamiennych płyt, którymi wyłożona jest ściana wielobocznej apsydy, stanowiąca tło dla tabernakulum. Na innej płycie zobaczymy herb szlachecki Majewskich – Starykoń.
Wyposażenie prezbiterium jest w części dziełem rzeźbiarza Józefa Trenarowskiego. W niszy utworzonej przez wieloboczną absydę, znajduje się tzw. „przedsoborowy” ołtarz z piaskowca, służący dziś za podstawę dla pozłacanego tabernakulum, z drzwiczkami ozdobionymi czterema postaciami świętych. Nad nimi zobaczymy rzeźbę Chrystusa na krzyżu, w kolistym obramowaniu zdobionym symbolami eucharystycznymi.
W narożnikach absydy stoją cztery alegoryczne postaci nadnaturalnej wielkości, które swoją postawą i łacińskimi napisami na cokołach odnoszą się do poszczególnych części mszy świętej, a jednocześnie do modlitwy idealnej – żałującej za grzechy, wielbiącej Boga, dziękczynnej i proszącej o Łaskę.
Ponad każdą z alegorycznych postaci umieszczony jest tradycyjny symbol jednego z ewangelistów, czyli tzw. tetramorfa. Św. Mateusza symbolizuje uskrzydlony człowiek. św. Marka— uskrzydlony Iew. Św. Łukasza — uskrzydlony wół. Św. Jana— orzeł.
Tablice Ewangelistów przedzielają trzy ostrołukowe gotyckie okna z witrażami przedstawiającymi tryptyk: Ostatnia Wieczerza, Ukrzyżowanie i Zesłanie ducha świętego.
Na ścianach bocznych po obu stronach tabernakulum zawieszone są amfory z brązu, w których pali się tzw. „wieczne światło” oznaczające obecność Najświętszego Sakramentu. Wzdłuż bocznych ścian prezbiterium stoją stalle ministranckie wykonane z drewna dębowego.
U wejścia do zakrystii znajduje się na ozdobnym zawieszeniu potrójny dzwonek, którego dźwięk poprzedza rozpoczynanie nabożeństw.
W prezbiterium, nad drzwiami do Kaplicy św. Antoniego zobaczymy Jezusa w otoczeniu apostołów i tłumu oraz napis: WY DAJCIE IM JEŚĆ. To słowa Jezusa ze sceny na pustyni u wybrzeży jeziora Genezaret, gdy Syn Boży za pośrednictwem apostołów nakarmił tłumy kilkoma chlebami (Mt 14, 19). Nad drzwiami prowadzącymi z prezbiterium do zakrystii zobaczymy Jezusa stojącego wśród fal i wyciągającego św. Piotra z wody. Nieco dalej inni uczniowie siedzą w łodzi. Napis brzmi: CZEMUŚ ZWĄTPIŁ MAŁEJ WIARY? To scena również opisana przez św. Mateusza (Mt 14, 31).
Ołtarz główny to obiekt już XX-wieczny. Zaprojektował go i wykonał w 2005 roku ks. prof. Tadeusz Furdyna, salezjanin. Mensa i podstawa są z hiszpańskiego granitu, natomiast ozdobna obudowa – z ceramiki pokrytej szmaragdową emalią oraz złotem. Łatwo rozpoznać symbole roślinne i zwierzęce związane z Eucharystią oraz postaci ludzkie. Pośrodku ceramicznej płyty od strony nawy głównej błyszczy złoty baranek z krzyżem i sztandarem.
Stojąc przed balaskami, zobaczymy po lewej stronie wiszącą na łuku tęczowym oszkloną gablotę, a w niej – świecę, która paliła się tu w 1962 roku, podczas Soboru Watykańskiego II. Pod świecą widzimy różaniec, na którym modlono się w naszym kościele w dniu Parafialnej Odnowy Soborowej w 1964 roku oraz ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej — pamiątka pielgrzymki parafialnej na Jasną Górę w roku 1970. Na prawo od balasek zawieszona jest na łuku tęczowym podobna gablota, mieszcząca figurę patrona kościoła, św. Kazimierza Królewicza oraz neogotycki relikwiarz z jego relikwiami.
Dwa przełomowe wydarzenia w historii Kościoła wpłynęły na wygląd naszej parafialnej świątyni: Sobór Watykański II (1962-1965) oraz Millenium Chrztu Polski. Czas Soboru w Kościele powszechnym, zbiegł się z obchodzoną w Kościele polskim Wielką Nowenną przed obchodami Tysiąclecia Chrztu Polski.
W roku 1961 ks. Tyszkę na stanowisku proboszcza zmienił Ks. infułat Jan Górny. Postanowił on wyrazić w przestrzeni naszego kościoła wyjątkowy czas, jakim była w Polsce Wielka Nowenna. Był to przygotowany przez kard. Stefana Wyszyńskiego dla polskiego Kościoła program uczczenia jubileuszu tysiąclecia (łac. millenium) chrztu Polski, realizowany w latach 1956–1966 i konkurencyjny wobec przygotowań rocznicy „tysiąclecia państwa polskiego” prowadzonych przez komunistyczne władze PRL. Na program prymasa Wyszyńskiego złożyły się Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego (1956) i Wielka Nowenna Narodu przed Millenium Chrztu Polski (1957–1966).
Był to plan odnowy duchowej narodu w rządzonej przez komunistów Polsce, po doświadczeniach II wojny światowej i stalinizmu. Jego realizacja przyjmowała różne formy. W naszej parafii były to rekolekcje i masowe spowiedzi oraz składanie Maryi ślubów przez poszczególne wspólnoty, ale też skupianie parafian wokół dzieł dobroczynnych czy fundacyjnych. Od przybycia ks. Jana Górnego praktycznie w każdym kolejnym roku Wielkiej Nowenny święcono nowy element wyposażenia kościoła lub choćby chorągiew procesyjną.
W roku 1962, została umieszczona w kościele nowa ambona, którą widzimy przy filarze na skrzyżowaniu nawy głównej z transeptem. Jest ona wykonana z jasnego dębu, zaś zdobiące ją postacie są z drewna lipowego, ze złoceniami. Ambonę zaprojektował prof. Mieczysław Twarowski z udziałem prof. Zygmunta Kamińskiego. Ma kształt wielobocznej bryły, posiadającej parapet i zdobionej płaskorzeźbami świętych, które zostały wykonane w drewnie lipowym przez prof. Zofię Trzcińską-Kamińską. Doboru świętych dokonał ks. Jan Górny, kierując się soborową ideą jedności wszystkich chrześcijan. Zaplecek ambony oparty o filar ozdobiony jest złotymi liliami – atrybutem św. Kazimierza. Również z roku 1962 pochodzi okazały drewniany krucyfiks, przytwierdzony do filara naprzeciw ambony. Jest to dar rodziny Aleksandra Widlickiego.
W północnym ramieniu transeptu znajduje się Kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej, a niej – Ołtarz Matki Boskiej Częstochowskiej, zwany niekiedy Ołtarzem Tysiąclecia. Zaprojektował go prof. Mieczysław Twarowski. Ołtarz zawiera tabernakulum i służy do odprawiania mszy w rycie tradycyjnym, tyłem do wiernych. Nastawa ołtarzowa ma formę typowego dla średniowiecza tryptyku. W części środkowej znajduje się obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, zaś oba skrzydła przeznaczone są na płaskorzeźbiony poczet polskich świętych i błogosławionych oraz studium przemian Orła Białego na przestrzeni dziesięciu wieków polskiej historii. Na wysokości tabernakulum znajduje się napis POLONIA SEMPER FIDELIS (pol. Polska Zawsze Wierna), zwieńczony datami 966—1966.
Figury świętych zaprojektował prof. Zygmunt Kamiński. Autorem obrazu jest Leonard Torwirt. Nad ołtarzem znajduje się witraż jasnogórski, przedstawiający tłumy modlących się ludzi pod klasztorem na Jasnej Górze.
W kaplicy oraz na ścianie przy wejściu do Kaplicy św. Antoniego znajdują się również wizerunki polskich świętych i błogosławionych, wyniesionych na ołtarze w XX i XXI wieku oraz ich relikwie w ozdobnych relikwiarzach. Zostały one wprowadzone do kościoła św. Kazimierza przez obecnego proboszcza ks. Mariana Mikołajczaka.
Są to święci wyznawcy, czyli tacy, którzy zmarli śmiercią naturalną, w opinii świętości:
- Św. Zygmunt Szczęsny Feliński (1822-1895), arcybiskup metropolita warszawski w trudnym okresie zaborów, zesłany wówczas do Rosji.
- Św. Faustyna Kowalska (1905-1938) zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, głosicielka powszechnego dziś kultu Miłosierdzia Bożego.
- Św. Jan Paweł II (1920-2005) znany wszystkim papież w latach 1978–2005,
- Bł. kard Stefan Wyszyński (1901-1981) prymas Polski w latach 1948–1981, zwany Prymasem Tysiąclecia.
- Bł. ks. Michał Sopoćko (1888-1975) duchowny, spowiednik świętej Faustyny Kowalskiej i podobnie jak ona apostoł Miłosierdzia Bożego.
- Bł. bp Jerzy Bolesław Matulewicz (1871-1927) biskup wileński, założyciel Zgromadzenia Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii, których Dom Generalny znajduje się w naszej parafii.
W kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej znajdują się również tablice pamiątkowe:
- Tablica z białego marmuru, upamiętniająca uroczysty akt oddania się parafii Matce Bożej, podczas procesji Bożego Ciała w 1961 roku.
- Kopia tekstu Ślubów Jasnogórskich, złożonych na Jasnej Górze z 3 maja 1966 r., z podpisami przedstawicieli polskiego Kościoła.
- Votum dziękczynne w 75-lecie powstania harcerstwa w Pruszkowie.
- Tablica z Matką Boską Armii Krajowej i fragmentem przysięgi składanej przez żołnierzy AK w czasie okupacji.
- Tablica ku czci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
W Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej historia zbawienia łączy się z historią narodu. Głoszona przez Wielką Nowennę odnowa życia duchowego i praktyk religijnych idzie tu w parze z obroną praw człowieka i obywatela w zniewolonym kraju, jakim był PRL. Maryja, uznana przez naród i kościół Królową Polski, jest tą, do której wierni odwołują się w chwili próby. Tym samym tworzy się wspólnota, w której wartości patriotyczne łączą się z religijnymi, na gruncie walki o wielorako pojmowaną wolność.
*
W południowym ramieniu transeptu znajduje się Kaplica Serca Bożego z Ołtarzem Serca Bożego, który powstał również w czasie Wielkiej Nowenny, wg projektu prof. Mieczysława Twarowskiego. Centralną częścią ołtarza jest drewniany krzyż z rzeźbą Chrystusa na krzyżu jako króla, który ma na piersi wizerunek Serca Jezusowego. Tłem dla krzyża jest płyta pokryta miedzianą blachą z wytłoczonymi symbolicznymi obrazami, które ukazują „Drogę krzyżową Polski do wiecznej chwały” jak głosi widoczny pod krzyżem napis. Wybite obok krzyża daty „966 – 1966”, wskazują na millenijny charakter tego ołtarza.
Jest on jednak przeciwieństwem Ołtarza Matki Boskiej Częstochowskiej, który przedstawia chwalebną historię narodu i kościoła polskiego wytyczoną przez świętych podążających za Maryją. Ołtarz Serca Bożego wskazuje bowiem, że do wiecznej chwały idzie się też drogą cierpienia, bólu i męczeństwa.
Nad ołtarzem znajduje się witraż św. Kazimierza Królewicza przedstawiający alegorię jego cnót – jako człowieka, następcy tronu oraz gorąco wierzącego katolika.
Wokół ołtarza znajdują się wizerunki polskich świętych i błogosławionych, wyniesionych na ołtarze w XX i XXI wieku oraz ich relikwie w ozdobnych relikwiarzach. Zostały one wprowadzone do kościoła św. Kazimierza przez obecnego proboszcza ks. Mariana Mikołajczaka.
Są to święci męczennicy, czyli tacy, którzy zginęli w tragicznych okolicznościach, w obronie wiary i godności człowieka:
- Bł. ks. Jerzy Popiełuszko (1947-1984), polski duchowny, kapelan warszawskiej „Solidarności”, obrońca praw człowieka w PRL, zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.
- Bł. ks. Edward Detkens (1885-1942 w Dachau), polski duchowny, zasłużony dla powstania naszego kościoła, aresztowany w czasie okupacji przez Niemców i wywieziony do obozu w Dachau, gdzie poniósł śmierć w komorze gazowej.
- Bł. Karolina Kózkówna (1898-1914) – dziewica, która zginęła z rąk rosyjskiego żołnierza w obronie swojego dziewictwa.
W kaplicy Serca Bożego znajdują się również tablice upamiętniające tragiczne momenty w historii polskiego narodu i Kościoła:
- Tablica poświęcona pamięci kapelanów Wojska Polskiego z wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, posługujących w pruszkowskich parafiach.
- Tablica upamiętniająca Polaków pomordowanych i zmarłych w latach 1939-1957 na terenach Związku Sowieckiego.
- Tablica w hołdzie oficerom Wojska Polskiego, którzy stali się ofiarami Zbrodni Katyńskiej w 1940 roku.
- Tablica poświęcona pamięci ofiar Katastrofy Smoleńskiej w 2010 roku.
W Kaplicy Serca Bożego martyrologia polskiego narodu układa się w wypisaną na ołtarzu „Drogę krzyżową Polski do wiecznej chwały” zgodnie z żywym wśród polskich katolików w okresach ucisku duchem mesjanizmu. Wg tej myśli naród może być wspólnotą, która jest zdolna do zbiorowej odnowy moralnej i przemiany świata m.in. przez cierpienia, z którymi się mierzy – jak to miało miejsce w przypadku narodu polskiego, uciskanego pod zaborami, pod okupacją, czy w czasach PRL-u.
*
W nawach bocznych kościoła znajduje się osiem konfesjonałów, wykonanych z drewna dębowego. Sześć konfesjonałów otwartych zaprojektował prawdopodobnie wspominany prof. Twarowski. Na konfesjonałach widnieją pozłacane napisy, zaczerpnięte z Pisma Świętego i ksiąg liturgicznych, które mają skłaniać wiernych do modlitwy, rachunku sumienia oraz żalu za grzechy.
Na ścianach naw bocznych oraz w kaplic transeptu znajdują się Stacje Drogi Krzyżowej. Wykonane są one z brązu, w formie płaskorzeźb, przedstawiających czternaście epizodów z Męki Pana Jezusa, które przekazała nam tradycja Kościoła. Autorką jest prof. Zofia Trzcińska-Kamińska.
Przy wejściu do zakrystii wisi Obraz Miłosierdzia Bożego, ufundowany w roku 1993 przez ks. Jana Górnego z okazji jubileuszu 55-lecia jego kapłaństwa.
Obok znajduje się chrzcielnica, składającą się z dwóch zasadniczych części. Jedną z nich jest czara granitowa na naczynie z wodą chrzcielną. Na froncie czary znajduje się napis: „Ja ciebie chrzczę”, a z boku „Pierwszy Rok II Tysiąclecia, 1967”. Na ścianie za czarą znajduje się malarski tryptyk autorstwa prof. Marii Hiszpańskiej. Część centralna tryptyku przedstawia chrzest Pana Jezusa w rzece Jordan, którego dokonuje św. Jan Chrzciciel. Boczne skrzydła przedstawiają Maryję, matkę Jezusa (z lewej) oraz św. Elżbietę, matkę św. Jana Chrzciciela (po prawej stronie). Autorka inspirowała się jednym z haseł Wielkiej Nowenny: „Rola Matki w planach Bożych”.
Woda święcona znajduje się również tradycyjnie w kropielnicach przy wejściu do kościelnych naw. Warto zwrócić uwagę na ciekawe rzeźby przy obydwu wejściach bocznych. Przy wejściu północnym zobaczymy wyrzeźbiony w drewnie krucyfiks oraz figurę Jana Ewangelisty, wpatrzonego w Chrystusa na krzyżu. Rzeźbę ufundował w 1963 r. ks. proboszcz Jan Górny, na pamiątkę pięćdziesięciolecia Parafii i dwudziestopięciolecia swojego kapłaństwa. Przy wejściu południowym zobaczymy drugi krucyfiks, z ekspresyjną figura Chrystusa, wyrażającą jego cierpienie. Powyżej – tablica, na której napis nie jest zwyczajowym skrótem „I.N.R.I.”, ale dokładnie oddaje słowa z Ewangelii św. Łukasza: Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski» (Łk 23, 38). Rzeźba dłuta prof. Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej pochodzi z roku 1971.
*
W roku 1993 proboszczem parafii św. Kazimierza został ks. prałat Józef Podstawka (proboszcz 1993–2008). Jego staraniem powstał nowy ołtarz tzw. „soborowy”, przy którym odprawiane są obecnie wszystkie Msze święte. Ołtarz projektował i wykonał art. plastyk ks. Tadeusz Furdyna. Ołtarz i stojąca obok ambonka do czytania Słowa Bożego wykonane są w roku 2005 z granitu, ozdobionego okładziną ze złoconej ceramiki, z motywami eucharystycznymi.
Za kadencji ks. Podstawki, w 1998 roku, oddane zostały również do użytku nowe organy w naszym kościele. Od tamtej pory z udziałem tego doskonałego, 48-głosowego instrumentu, odbyło się już ponad sto koncertów organowych w międzynarodowej obsadzie.
Powstał również (w latach 1998-2005) znajdujący się na placu przed kościołem, odlany w brązie pomnik św. Jana Pawła II wg projektu Stanisława Kurkiewicza, prof. Adam Myjaka oraz prof. Karola Badyny. Natomiast w 2006 roku udostępniona została wiernym stojąca obok pomnika grota z figurą Matki Bożej Adorującej wg projektu naszej parafianki, pani Grażyny Józefowicz.
Od 2008 roku proboszczem parafii św. Kazimierza w Pruszkowie jest ks. prałat Marian Mikołajczak, który stara się w stuletnie już mury kościoła św. Kazimierza wprowadzić nieco nowoczesnych udogodnień, aby świątynię uczynić jeszcze bardziej przyjazną odwiedzającym ją wiernym. Dzięki jego staraniom nawet w zimowe, mroźne dni w naszym kościele nikomu nie zmarzną nogi, ponieważ zainstalowane jest tu ogrzewanie podłogowe. Dla osób poruszających się na wózkach jest wygodna rampa przy bocznym wejściu do świątyni. Dla zmotoryzowanych – parking przy kościele. Bezpieczeństwo na terenie kościoła wzmacnia system monitoringu. Dla tych, którzy nie mogą przybyć do kościoła osobiście – są msze i nabożeństwa transmitowane na żywo w Internecie. Okazało się to przydatne zwłaszcza w czasie niedawnej pandemii, kiedy liczba wiernych w kościołach musiała być ograniczona.
Jednocześnie Kaplice boczne w naszej świątyni zapełniają się w ostatnich latach relikwiami polskich świętych – wyznawców i męczenników – tak, abyśmy idąc jako wspólnota ku przyszłości, na drodze życia i zbawienia, pamiętali o korzeniach naszej wiary, które sięgają nie tylko do naszych rodzinnych domów, ale też zanurzone są głęboko w historii naszej lokalnej społeczności, polskiego narodu i Kościoła, a wreszcie dwóch tysięcy lat chrześcijańskiej kultury, której ducha stara się wyrazić architektura i wystrój naszego kościoła.
*
Kościół św. Kazimierza w Pruszkowie jest charakterystycznym elementem miejskiego krajobrazu i częścią lokalnego dziedzictwa kulturowego, jako obiekt wpisany do Krajowego Rejestru Zabytków. Okazała architektura i wyszukany wystrój to jednak nie wszystko, bo nawet zabytkowa świątynia nie jest przecież muzeum, ale miejscem tętniącym na co dzień własnym życiem dzięki społeczności ludzi wierzących z nią związanych, którzy zbierają się tu na modlitwę i dla realizacji wspólnych dzieł na Chwałę Bożą.
Dlatego to miejsce składa się nie tylko z dotykalnej materii, ale też z pamięci i trwania. Ma swoją głęboką symbolikę, ma swojego ducha. Mury naszego kościoła przechowują pamięć o dziejach lokalnej wspólnoty, ale też o historii narodu i dużo dłuższej historii zbawienia. W modlitwach i pieśniach wypowiadamy tu słowa sprzed tysięcy lat. Chcąc opowiedzieć o rzeczywistości Bożej, niewidzialnej, w sposób dostępny zmysłom, używamy prastarej symboliki: światła i mroku, skały i strumienia, płomienia świecy i dymu kadzidła. Nic nie jest w tej przestrzeni przypadkowe. Wszystko ma jakiś sens. Niekiedy, aby go odkryć, trzeba stanąć oko w oko z tajemnicą…
***